2.7. Przywiązanie do konia
Wśród kawalerzystów przyjęło się - mocno zakorzenione w ich świadomości - umiłowanie konia, który był dla nich najlepszym towarzyszem broni, niezawodnym i najwierniejszym przyjacielem. Dlatego też kawalerzysta - nie tylko ze służbowego obowiązku, ale przede wszystkim z wielkiego umiłowania - dbał o konia. Bez tego uczucia - nie zniósłby uciążliwości takiej służby, gdzie praktycznie przy koniu spędzało się cały dzień. Należało go pielęgnować, czyścić, poić, karmić, a ponadto utrzymywać w idealnym porządku koński rząd. Oprócz tego, jak w normalnej wojskowej służbie, trzeba było dbać o otrzymaną broń.
Człowiek nauczył się dzielić z koniem jego możliwości jeździeckie. Stara się podążać z ciałem za ruchem konia i odbiera to jako ogromne szczęście, gdy może wraz z nim przemieszczać się spokojnym stępem, wytrwałym kłusem, szybkim galopem czy też wykonywać inne sztuki jeździeckie i zadania nad ziemią. Spotkanie człowiekiem wymaga jednakże od konia podwójnego wysiłku psychofizycznego. Musi on się także nauczyć akceptować człowieka jako "zwierzę" nadrzędne oraz nosić jego ciężar. W chwili zaakceptowania człowieka jako swego nadrzędnego przewodnika koń oddaje całą swoją niepowtarzalną istotę i swą ogromną siłę na służbę człowiekowi. Uczy się nosić na swoim grzbiecie duże ciężary i zmaga się z tym zadaniem w miarę swoich możliwości i sił fizycznych, krocząc pewnie i wytrwale, nawet w trudnych warunkach terenowych. Wraz z innymi końmi stanowił dla kawalerzysty rodzaj towarzysza przyjaciela a nawet członka rodziny wojskowej.
W pamięci kawalerzystów koń zawsze pozostanie jako ich najwierniejszy przyjaciel. Nieliczne, "wojenne" konie, które zostały w pułkach, były otoczone specjalną troską i korzystały z wielu przywilejów. Jednym z takich przykładów może być koń "Selim", który dożył swych dni w 9 Pułku Ułanów Małopolskich w Trembowli. Koń ten brał udział w działaniach bojowych I wojny światowej i wojny bolszewickiej, a po jej zakończeniu brał udział w konkursach skoków oraz ujeżdżenia. Ostatnie dni swego życia spędził otoczony troskliwą opieką i miłością wszystkich żołnierzy pułku. Zajmował najlepszy boks w stajni, nigdy nie był przywiązany i wychodził na spacer, kiedy tylko miał na to ochotę. Niestety, nie doczekał chwili, kiedy znów tysiące koni w Polsce stały się "końmi - jednostkami bojowymi" Wojska Polskiego w II wojnie światowej. Koń "Selim" padł 19 czerwca 1939 r. i został pochowany w obecności całego pułku na terenie koszar. Na mogile położono tabliczkę z kamieniołomów trembowleskich ryjąc na niej krótki życiorys tego wspaniałego wierzchowca, a opublikowane wspomnienie o nim, tuż przed wybuchem II wojny światowej, nosiło tytuł: "Padł Selim, ostatni koń bojowy kawalerii polskiej..." Natomiast wieloletni oficer 9 Pułku Ułanów Małopolskich rtm. Edward Ksyk, w swoich wspomnieniach, tak pisał o Selimie: "Pułk spotkał cios, który prawdziwie odczuć potrafi tylko prawdziwy kawalerzysta. Padł staruszek Selim, koń bojowy (...), żywa relikwia pułku". Przywiązanie do koni, których dosiadali dowódcy pułków oraz koni zasłużonych w boju, było więc tak silne, że po przekroczeniu "wieku emerytalnego" wierzchowce pozostawały w pułku na łaskawym chlebie i tam, w pełnej swobodzie, dożywały swoich dni.
W wigilię Bożego Narodzenia kawalerzyści kultywowali stary, polski obyczaj dzielenia się opłatkiem z końmi. Obyczaj ten podkreślał nierozerwalną przyjaźń kawalerzysty z tym szlachetnym zwierzęciem. Ułani z żalem i ze łzami w oczach żegnali się ze swoimi końmi odchodząc z wojska.
Kiedy kawalerzysta odchodził na "wieczną wartę", w ostatniej drodze, za trumną, szedł jego wierny przyjaciel - koń, bez względu na stopień wojskowy, jaki zmarły posiadał.
Koń był dla kawalerzysty czymś więcej niż tylko wiernym przyjacielem. Był towarzyszem ćwiczeń w żołnierskiej służbie, partnerem w sporcie jeździeckim, druhem w partyzanckich walkach w czasie działań wojennych, przyjacielem doli i niedoli wojennej tułaczki. Jego obecność wywarła ogromny wpływ na kształtowanie się mentalności Polaków. Stał się on współtwórcą najpiękniejszych kart historii polskiego narodu - jego tradycji oraz obyczajów.